top of page

Nie bój się udzielać pierwszej pomocy. Najważniejsze są pierwsze minuty

 

 

 

  Każdego dnia docierają do nas informacje o wypadkach, katastrofach i zdarzeniach, w których zagrożone jest ludzkie zdrowie i życie. Wtedy pierwszym ważnym krokiem jest wezwanie służb ratowniczych (policji, pogotowia, straży pożarnej). Zdarza się, że świadkowie czekając na przybycie ratowników, nie podejmują żadnych działań. A to jest właśnie ten czas, od którego zależy dalszy los, a nawet życie poszkodowanego.

 

  W udzielaniu pierwszej pomocy kluczowe są pierwsze 3-5 minut, odgrywają one decydującą rolę w walce o życie poszkodowanego. Szybkie udzielenie pierwszej pomocy może uratować życie, jednak większość świadków wypadków boi się lub nie wie, jak to zrobić. Sprawne czynności ratunkowe pozwalają przygotować poszkodowanego do profesjonalnych działań medycznych i tym samym zwiększają szansę pacjenta na przeżycie.

 

Jak potwierdzają statystyki, zazwyczaj ratujemy osoby bliskie: własne dzieci, współmałżonków, rodziców, współpracowników. Warto więc nie być bezsilnym w momencie, kiedy zdrowie i życie bliskiej osoby bezpośrednio zależy od nas. Mając do dyspozycji ręce i głowę, każdy może uratować komuś życie!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Łańcuch życia – wczesne rozpoznanie i wezwanie odpowiednich służb ratowniczych jest pierwszym elementem z łańcucha ratującego życie. Umiejętność powiadomienia służb o zaistniałym przypadku jest równie ważna jak prowadzenie czynności podtrzymujących życie. Jeśli uda się sprawnie wezwać pomoc, należy przystąpić do resuscytacji krążeniowo-oddechowej (30 uciśnięć klatki piersiowej 2 wdechy). Następnym etapem jest wczesna defibrylacja (oddziaływanie na mięsień sercowy impulsem elektrycznym). Jeszcze kilka lat temu na całym świecie osobami uprawnionymi do przeprowadzenia defibrylacji byli tylko lekarze. Dziś sprzęt do zautomatyzowanej defibrylacji może być używany przez każdą osobę, będącą świadkiem wypadku, w którym wymagane jest udzielenie natychmiastowej pomocy. Defibrylator AED znajduje się już w większości Jednostek Państwowej Straży Pożarnej jak i w Ochotniczej Straży Pożarnej.

 

 

Oczekiwanie na przyjazd służb ratowniczych może trwać zbyt długo, by poszkodowany mógł

przeżyć. Natychmiastowa defibrylacja daje szansę na ratunek. Jeśli w pobliżu miejsca wypadku

znajdzie się defibrylator AED i zostanie prawidłowo użyty, szansa na uratowanie ludzkiego

życia sięga nawet 70 proc. Osobę, której krążenie nagle ustało, w większości przypadków

może uratować tylko natychmiastowo dostarczony impuls elektryczny. Ważne jest jednak,

by nastąpił on nie później niż do pięciu minut od zatrzymania krążenia. Dlatego defibrylatory

powinny być instalowane w miejscach użyteczności publicznej, aby jak największa liczba ludzi

miała do nich szybki i łatwy dostęp.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

bottom of page